Znajomość języków obcych to umiejętność, która otwiera wiele drzwi do kariery. Których języków warto się uczyć, aby mieć szansę na lepszą posadę? Wbrew pozorom, niekoniecznie tych, które przychodzą Ci na myśl jako pierwsze.

Języki obce – które?

Choć mogłoby się wydawać, że w dzisiejszych czasach dostęp do wszelkiego rodzaju translatorów i narzędzi online znajomość języków obcych nie jest już potrzebna tak jak kiedyś, w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. Po pierwsze – wzrosły standardy, zwłaszcza na wysokich stanowiskach. Nawet jeśli pracownik niekoniecznie będzie używał języków w codziennej pracy, przy rekrutacji na bardziej prestiżowe posady z zasady wymaga się od niego znajomości co najmniej kilku. Angielski jest obowiązkowy w zasadzie w każdej branży. Trudno znaleźć ogłoszenie o pracę, w którym nie wspomniano by o znajomości języka angielskiego, nawet jeśli mowa o stanowiskach niższego szczebla. W wielu firmach, ze względu na ich międzynarodowy charakter, korespondencja przebiega wyłącznie w języku angielskim.

Język angielski – czy tylko?

Aby mieć więc szansę na znalezienie naprawdę dobrej posady, konieczna jest znajomość co najmniej jednego dodatkowego języka w stopniu biegłym. W CV potencjalnych pracowników najczęściej pojawia się język niemiecki, francuski czy hiszpański. Są one najpopularniejsze ze względu na łatwy dostęp do zajęć i przystępność. Mówiąc w jednym z tych języków, niewątpliwie masz szansę na lepsze stanowisko, niż gdybyś posługiwał się wyłącznie angielskim. Wiele międzynarodowych korporacji, mających siedziby w różnych miastach Europy (zwłaszcza środkowo-wschodniej), szuka pracowników w oparciu o jedno nadrzędne kryterium – biegła znajomość angielskiego i innego dodatkowego języka. Najczęściej są to bardzo dobrze płatne posady związane z customer service czy też moderowaniem stron i forów.

Jakich języków warto się uczyć?

Rynek jest bardzo dynamiczny i trudno jednoznacznie przewidzieć, którego języka warto się uczyć, aby ta wiedza zaprocentowała w przyszłości. Zależy również, czy wiążesz swoją przyszłość z tłumaczeniem, czy też po prostu chcesz mieć dodatkowego asa w rękawie przy rekrutacji. W pierwszym wypadku najrozsądniejszym rozwiązaniem jest niszowy wybór. Decydując się na naukę języka, którym władają w Polsce nieliczni, a jednocześnie obiecuje dużo zleceń ze względu na biznesowe powiązania obu krajów, przecierasz sobie ścieżkę do intratnej kariery. Ucząc się węgierskiego, rumuńskiego czy któregoś z języków bałtyckich, możesz liczyć na zapotrzebowanie rynkowe. W przypadku gdy chcesz wzbogacić swoje CV, najlepszym rozwiązaniem będzie doszlifowanie języka angielskiego do perfekcji, a do tego nauka jednego dodatkowego z innej grupy. Może być to oczywiście niemiecki czy też któryś z języków łacińskich. Najlepszym wyborem w kontekście zapotrzebowania będzie jednak bałtycki, skandynawski, czy któryś z Dalekiego Wschodu, jak chiński lub japoński.

Internetowy tłumacz może i jest w stanie pomóc w rozwiązywaniu podstawowych problemów komunikacyjnych, ale biegłe władanie przynajmniej jednym językiem bez wątpienia to prawdziwy zastrzyk pewności siebie i istotny punkt w CV każdego pracownika. Pamiętaj o tym, decydując o wyborze kursu.